Źródła

Wiele materiałów źródłowych w tej książce zebrałem w trakcie pięciu lat pracy w projekcie Subversion (http://subversion.tigris.org/). Subversion to system kontroli wersji oparty na zasadach open source, napisany od początku i zaprojektowany jako następca CVS w roli de facto standardowego systemu kontroli wersji w społeczności open source. Projekt został założony przez mojego pracodawcę, CollabNet (http://www.collab.net/), na początku roku 2000, i na szczęście CollabNet od samego początku rozumiał jak poprowadzić go jako naprawdę rozproszony system współpracy. Wielu ochotników wcześnie w to weszło; obecnie w projekcie jest około 50 współtwórców, z których tylko kilku jest pracownikami CollabNet.

Subversion jest pod wieloma względami klasycznym przykładem projektu open source i wspominam o nim o wiele częściej niż zakładałem na początku. Po części jest to kwestia wygody: gdy tylko szukałem przykładu danego zjawiska, to zwykle mogłem się natychmiast odwołać do Subversion. Ponadto była to również kwestia sprawdzalności. Mimo, że byłem w różnym stopniu zaangażowany w inne projekty wolnego programowania i rozmawiałem ze znajomymi oraz uczestnikami wielu innych projektów, to zauważyłem, że gdy pisze się pod kątem druku, to wszelkie założenia muszą być sprawdzone. Nie chciałem wypowiadać się na temat wydarzeń w innych projektach w oparciu tylko o to, co mogłem przeczytać w archiwach publicznych grup dyskusyjnych. Gdyby ktoś zastosował taką metodą w przypadku Subversion, to zapewne w połowie miałby rację, a w połowie nie. Zatem gdy inspirowało mnie coś lub brałem przykłady z projektów, z którymi nie miałem bezpośrednich doświadczeń, to próbowałem najpierw zweryfikować te dane przez informatora w tym projekcie, kogoś, do kogo mam zaufanie, że powie mi o co rzeczywiście chodziło.

Praca nad Subversion była moim zajęciem przez ostatnie 5 lat, ale z wolnym oprogramowaniem jestem związany od 12. Inne projekty, które miały wpływ na tę książkę to między innymi:

Oczywiście powyższa lista nie jest kompletna. Jak większość programistów open source trzymam rękę na pulsie różnych projektów, by wiedzieć co w trawie piszczy. Nie wymienię ich wszystkich tutaj z nazwy, ale wspominam o nich w odpowiednich miejscach w tekście.